Początek tej historii datuje się na koniec ub. wieku , a dokładnie na rok 1997, kiedy to dwuosobowe biuro przedstawicielskie zostaje powiększone o jednego pracownika. Tak skromny zespół szybko się integruje, święci sukcesy, realizuje budżet w 170 %. Kierownik tego zespołu po 7 – miu miesiącach pracy z ostatnio przyjętym (przez niego) kolegą szybko awansuje i jest to kariera w stylu amerykańskim. Drogi przełożonego i dwóch podwładnych szybko się rozchodzą – oni zostają w tym samym miejscu firmowej drabiny , a szef pnie się po szczeblach kariery w tym samym międzynarodowym konglomeracie...
**
Podwładni eks. szefa tworzą zgrany zespół, czas mija szybko. Od czasu do czasu słychać jedynie, że ich były szef obejmuje coraz to wyższe stanowiska za granicą i tak mija 16 lat…
Pora jednak na spektakularny powrót do kraju ( można byłoby może gdzie indziej, ale to "stołek" w Polsce jest najatrakcyjniejszy). Kariera jednak ma swoja cenę – rozwód, rozluźnienie stosunków rodzicielskich, wiele lat poza ojczyzną, nowa partnerka... A jeśli sukces kosztuje to i powrót musi mieć naprawdę znaczący wydźwięk – eks . kierownik biura staje się numerem 1 w krajowej organizacji.
Tymczasem jeden z byłych podwładnych jest już w okresie ochronnym, wiec spokojnie doczeka emerytury, a drugi nie wie jeszcze, ze stał się obsesją byłego przełożonego, która ma się zakończyć po …pięciu latach od powrotu eks. szefa i obecnego „Szefa”, który tak długo musiał czekać na właściwy moment, aby pozbyć się źródła swoje obsesji. Przez ten czas ci dwaj może rozmawiali dwa razy, było kilka zdawkowych zdań i nic więcej. Ale dziś okazuje się, że coś się stało w głowie numeru 1, że ten postanowił wyrzucić z roboty bezpośredniego świadka pamiętającego, że ten nie zawsze był numerem 1- zaraz jak tylko go zobaczył po powrocie.
Dlaczego tak długo to trwało? W ciągu tych lat firma zmieniła się nie do poznania – obrosła procedurami i trudno jest zwolnić osobę „za nic”, która realizuje budżet, ma odbyte szkolenia i certyfikaty, ma po prostu czystą kartotekę. Po pięciu latach czekania nadarza się jednak odpowiedni moment. – Firma nie osiąga zakładanych celów budżetowych, można zrobić ( na początek)… jednoosobową reorganizację. To nic, że przełożeni nie widzą powodów, że wskazują etaty „emeryckie” do wygaszenia. Numer 1 się upiera – zwolnić tego, nie innych!
Cóż, za czas jakiś pewnie wszystko i tak się rozleci, ale dziś to „obsesji” szefa rozlatuje się życie zawodowe i demoluje się życie rodzinne. Na 10 lat przed emeryturą ( tą PIS-u) nadchodzi trudny czas…
Na pytanie dlaczego kapitalizm jest tak skuteczny? Właściwa odpowiedź – bo jest tak bezwzględny.
Jak piszą w ostatnim „ Plus-Minus” – kapitalizm na prezesów powołuje psychopatów – najlepsi są ci, dla których człowiek nie istnieje. Istnieje numer w SAP-ie i Miejsce Powstawania Kosztów.