(Heinrich Yorck – j. ) „Sam posługiwał się siedmioma językami, był wszechstronnie wykształcony oraz dysponował obszerną wiedzą klasyczną. Antyk był jego duchową ojczyzną. Potrafił tak silnie zainteresować nim swoje dzieci oraz żonę, która dla niego nauczyła się tez greki, że w Oleśnicy Małej niejednokrotnie zdarzało im się odczytywać w oryginale Dialogi Platona na role...
Wieczorami przed pójściem spać Heinrich zbierał koło siebie wszystkie dzieci ( w sumie miał ich 10-ro - przyp.j.) , bez względu w jakim były wieku i czytał im na głos. Albo też przy łóżku starszych dzieci deklamował z pamięci wiersz Goethego, który właśnie przyszedł mu do głowy. Peter oraz starszy brat Paul którego nazywano Bia) nauczyli się w ten sposób na pamięć ponad setkę wierszy Goethego oraz większość Fausta.
(…)
W słynnej na cały świat bibliotece, która czasami opiekował się Joachim Ringelnatz, znajdowało się 150 tysięcy książek: prawie cała klasyka literatury europejskiej w oryginalnym języku lub tez z pierwszego wydania była na wyciągnięcie ręki. Inne działy obejmowały z kolei historię, filozofię i teologię.
(…)
Peter, drugie najstarsze dziecko Yorcków był jurystą (….). Kochał dobre jedzenie i w szczególności znał się na winach. Kiedy w czasach kryzysu 1930/31 pracował w Berlinie dla komisarza od spraw pomocy dla Wschodu zdarzało mu się nieraz wrócić do domu starym oplem bez butów i płaszcza. Okazało się, że podarował je komuś po drodze, kto według niego potrzebował ich bardziej niż on sam.
Po śmierci ojca Peter oraz jego młodsze rodzeństwo odziedziczyli należący do Oleśnicy majątek Kurów /Kauren/. Tam, w miarę upływu czasu, (Peter- j. ) Yorck wprowadził w życie większość ze swoich socjalnych pomysłów. Na długo przez wybuchem wojny w Kurowie funkcjonowało wiec przedszkole dla dzieci pracowników majątku, a do dyspozycji była także świetlica. Ponadto pracownicy otrzymali prawo głosu we współdecydowaniu o sprawach majątku oraz wprowadzono ideę podziału zysków”
- To fragment wspomnień o jednym z przyjaciół - Peterze Yorcku, członku grupy spiskowej zamachu na Hitlera, z książki „ W imię honoru” Marion hrabiny Donhoff.
Chciałem poprzez ten fragment pokazać jak istotny jest kapitał kulturowy – Nie tak dawno Biblioteka Narodowa ogłosiła wstępne wyniki badania czytelnictwa w Polsce i wszyscy …odetchnęli z ulgą, mając nadzieję, że dalszego spadku już nie będzie.
- Z badania wynika, ze 38 % Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę ( nie pytano, czy to był podręcznik, czy książka kucharska z Lidla), 9 % Polaków może się pochwalić, że w ciągu roku przeczytało siedem książek.
Kapitał kulturowy wyniesiony z domu – jak widać na przykładzie Petera Yorcka, odgrywa istotną rolę w dalszym życiu. W jego wypadku doprowadził go wraz z przyjaciółmi przed pluton egzekucyjny ( ojciec wpajał dzieciakom, że państwa trzeba strzec nawet przed koronowaną głową) , ale zanim do tego doszło nie raz i nie dwa Yorck dawał wyraz empatii, niosąc pomoc gorzej sytuowanym oraz był prekursorem zmian socjalnych w zarządzanym przez siebie majątku.
Tak słabe czytelnictwo w Polsce przekłada się nie tylko na brak dbałości o dobro wspólne (mój biznes, moja kasa i nie mam zamiaru się nimi z nikim dzielić), brak dbałości o stan demokracji – żenująco niska frekwencja wyborcza i co tu dużo mówić – brak odzwierciedlenia w życiu społecznym , że już niemal 45 % obywateli ma wykształcenie wyższe.
Oczywiście trudno wymagać od 15-letniej dziewczyny z okolic Słupska, która w całym swoim świadomym, dotychczasowym życiu, nie widziała nigdy rodziców wychodzących rano do pracy. - Tak, jak trudno wymagać od ochroniarza w markecie, który skończył 13-sto godzinną zmianę, aby oboje dysponowali dużym kapitałem kulturowym. – Jej nie mogli go przekazać rodzice, on jest zbyt zmęczony, aby robić coś innego niż tylko tępo spoglądać w ekran telewizora.
W dużych miastach nie jest źle – to one „pompują” wyniki, ale „patrolując” ulice pobliskiego osiedla zamieszkałego przez ludzi, którym się w życiu powiodło, widzę wielkie i aktywne od wczesnego popołudnia telewizory ( to widać już po 16.00, gdy zimą zapada zmrok), ale „ogromnych” bibliotek nie dostrzegam.
W kraju średniej wielkości z książek żyje niecałe 5 tys. osób. W ciągu roku ukazuje się 108 mln. różnej treści książek ( w tym - dla najmłodszych), co daje nam 3 książki na statystyczną głowę. W 2016 roku zamknięto kolejnych 500 księgarni, niestety ruch w księgarniach internetowych jakoś znacząco nie wzrósł.
Za rok o tej porze przekonamy się, czy spadek trwale się zatrzymał? Ale kiedy wzrośnie nam frekwencja wyborcza, tego nie wie nikt.
**
Marion hrabina Donhoff – mimo utraty przez jej rodzinę majątków na wschodzie / Prusy/ do końca życia ( zm. W 2002) była wielką orędowniczką pojednania polsko-niemieckiego i była przyjaciółką Polaków - Ciepło wspomina ją nasz podróżnik Marek Kamiński, który poznał hrabinę Donhoff w trakcie saksów. W Polsce ukazały się trzy jej książki poświęcone światu, który przepadł za sprawą II Wojny św.
*
PS. Chyba zapomnieliście o dzisiejszym koncercie Limboski’ego w MOK Józefów:(…