„Przez cię przewóz jest naprawion,
Światu, który był zagubion...”
To tylko fragment pieśni pasyjnej „Krzyżu święty nade wszystko”, której najstarszy zachowany ( z XVI w.) polski tekst przechowywany jest w kancjonale biblioteki w Kórniku. Ale sama pieśń czerpie z łacińskiego hymnu z VI wieku, co stanowi niezbity dowód „sztafety pokoleń”. Stąd warto zerkać na teksty pojawiające się na kościelnej ścianie. Dziś jednak chciałbym Wam zaproponować zupełnie inną oprawę tegorocznej Wielkanocy...
Na początek jednak znak czasu – Liturgia liturgii, czy obchody Wielkiej Soboty z roku na rok przesuwane są coraz późniejsze godziny sobotniego wieczoru, bo też coraz częściej na pytanie - „ Kiedy zaczyna się Wielkanoc, a tym samym radość Zmartwychwstania Pańskiego?”, pada odpowiedź, że właśnie w sobotę po zmierzchu. W niedzielny poranek jedynie stwierdza się fakt, że grób jest pusty...
…The empty cross, the empty grave
Life enternal, You have won the day
Shout it all, Jesus is alive
He’s a live…
Wyobraźcie sobie swoje przyjście do kościoła, a tam taka pieśń rezurekcyjna. I jakby było tego mało, to widzicie obok siebie dwie postaci: bp. Henryka Hosera i ks. Wojciecha Lemańskiego...
( sorry, za jakość obrazu, ale treść i atmosfera warte są, aby odrobinę pocierpieć)
pieśń_resurekcyjna
To w Wielką Sobotę raz jeszcze przechodzimy kurs biblijny I całą historię zbawienia, której zwieńczeniem staje się casus niedzielnego poranka. A jeśli tak to wróćmy do tego czasu, tym bardziej, że celebra Wielkosobotniej Liturgii jest dedykowana „twardzielom” – minimum to 2,5 h , a maksimum to powrót do domu ( np. Droga i Neokatechumenat) w czasie, gdy nasi sąsiedzi udają się na Rezurekcję...
droga
(Tu tylko skromna uwaga do komentarza pod tym filmem – Rabini już dawno poradzili sobie z tym zarzutem pod adresem Boga. Otóż w jednym z żydowskich midraszy opisana jest historia przejścia przez Morze Czerwone...W niebie radość, aniołowie chcą robić balangę, ale Stwórca ich zganił” A co to chcecie się bawić, gdy moje dzieci tam giną...”)
Tegoroczne święta nabierają innego wyrazu, gdy przyłoży się do nich wydarzenia ostatnich dni z Brukseli, zamachy w Paryżu, strącenie rosyjskiego samolotu z powracającymi z wakacji turystami. A przecież i sama Wielkanoc jest czymś, co wykracza poza czysto rozumowe pojmowanie rzeczywistości. Dwa fakty są jednak nie do podważenia – Jezus historyczny oraz to, że po Jego śmierci zaczął się rodzić nowy ruch religijny, który z upływem czasu miał niebagatelny wpływ na rozwój naszej cywilizacji. A jednak, gdyby tylko to miało stanowić o „wszystkim”, nie stanowiłoby o niczym ważnym, na czym warto byłoby budować swoją tożsamość i przyszłość. Chrześcijanie potrzebują jedności nie w postaci Tygodnia modlitw o jedność, ale takiej namacalnej, gdzie równość, braterstwo i wolność ma swoją głębię opartą o słowa Cieśli z Nazaretu...
trzy kolory
Radosnego Alleluja!
Zespół f.pl