Wakacje to najlepsza pora na romantyczną miłość – dużo promieni UV, mało obowiązków i stresu.
A na miłość nigdy nie jest za późno – może przyjść w późnym wieku, może powrócić po wielu latach małżeństwa.
Miłości od stuleci towarzyszy poezja i muzyka – tegoroczne wakacje zaczynamy od wiersza Tadeusza Gajcego „Nad ranem”…
Wprowadzenie – Chłopcy z Placu Broni…
szukałem...
Od mego serca do twego
droga jak listek długa,
a przecież budzi nas echo
grając w nas jak kukułka:
ciebie o słowo za późno,
mnie o pół nuty za wcześnie,
więc w twarz ci patrząc jak w lustro
podwojony sam sobie jestem:
Wiewiórczy ogień mnie znaczył
i kropla żelaza lecąc
krzyżyk nad czołem jak dzwonek
wieszała, albo jak pieczęć,
abym dotknięty ogniem
dłonie zaciskał obie
jedną o młodość za późno,
drugą za wcześnie o wieczność.
I obłok, co się zatrzymał
we mnie jak w sennej rzece
albo w wieczornej roślinie
ciemność łagodną przędzie,
abym jak ryba świecąc
w powietrzu błądził i ustom
słowo dla ciebie -- zbyt wcześnie
podawał -- albo za późno.
Od mego ciała do twego
droga jak ręka prosta,
lecz ciągle dzieli nas echo
w sercu podwójnym i głosach,
bo dym, co niebo przybliżył
jak kogut nad snem moim pieje
o żałość twoją - za późno,
za wcześnie o moją nadzieję.
*
Źródło: wiersz pochodzi ze strony milosnewiersze.republika.pl
Zdjęcie: gdzieś w Afryce Płnc. nad Morzem Śródziemnym