„Wszystko ma swoja porę: rodzi się , rośnie, ginie. Ciała niebieskie, których obroty możesz śledzić na niebie, a również ta ziemia, z którą zostaliśmy złączeni i na której umieszczono nas jako na czymś najbardziej trwałym, zniszczeją i miną. Wszystko ma swoją starość: nierównymi drogami czasu natura w to samo miejsce nas odsyła…
*
Cokolwiek istnieje, nie będzie istniało, jednak nie zginie, lecz zostanie rozłożone na cząstki. Według nas rozkład oznacza śmierć. Widzimy bowiem to co najbliżej: tępy umysł, zaprzedający się ciału, nie sięga ani odrobinę dalej. W przeciwnym razie mężniej zniósłby koniec swój własny i swoich najbliższych, gdyby oczekiwał, że jak wszystko, tak życie i śmierć następują na przemian, że się rozkłada to co złożone, a rozłożone na nowo się składa, i że wieczna potęga Boga, który rządzi wszechświatem, polega na takim właśnie działaniu.”