Interpelacja numer 26…

Każda rubież, nim rubieżą być przestanie ma swoje „samograje”, które kręcą się latami.
W Aleksandrowie poza omówionym niedawno przypadkiem cmentarza - takim samograjem jest „kompleksowe odwodnienie”. Właśnie świętujemy 13 rok tej idei…

**
Zapewne inni wspomną też i inne uciążliwości – jak na przykład niemożność budowy kolejnego fragmentu ul. ks. Szulczyka, czy utwardzenie ul. Podkowy do granicy powiatu, o ul. Wiązowskiej nie wspominając. Jednak ich znaczenie ma charakter ( przynajmniej na razie) lokalny – woda zaś, mało kogo oszczędza. Interpelacja nr 26 przygotowana przez radną obecnej kadencji p. J. Waligórę wprowadza nas z odwodnieniem w 13- ty już rok wdrażania tej koncepcji kompleksowego odwodnienia. Niech nawiązanie to tego wystąpienia p. Radnej będzie nie tylko aktem solidarności z zalewanymi, ale również niech posłuży, jako zachęta do czynnego udziału w pracach rady osiedla.
*
Pismo p. Joanny Waligóry wpłynęło do dzielnicowego ratusza w dniu 17.01 i jak pisze w nim p. Radna woda już, od co najmniej tygodnia wlewać zaczęła się ludziom do piwnic i garaży. Pozalewane zostały drogi, a pod wodą znalazła się ponad połowa osiedla.
Dalej w interpelacji został opisany stan faktyczny działań poszczególnych deweloperów i inwestorów prywatnych polegający głównie na podnoszeniu działek i zasypywaniu resztek istniejących rowów melioracyjnych. Radna przytacza obserwacje mieszkańców, którzy zauważyli, że pomoc dzielnicy ma miejsce jedynie na os. Polana, z którego beczkowozy codziennie wywożą nadmiar wody i trybie doraźnym prosi o takie samo działanie na innych ulicach osiedla. W interpelacji podano również, że dynamiczna zabudowa Aleksandrowa przy braku kanalizacji i wodociągów, przy tak wysokim poziomie wód gruntowych, doprowadzić może to skażenia epidemiologicznego

To, co istotne - reprezentantka wyborców z okręgu nr 4 podaje propozycje działań, które jej zdaniem, mogłyby ten niekorzystny stan wód gruntowych złagodzić, a sam problem wody nie byłby aż tak dotkliwy.

Oto zamieszczone w piśmie propozycje:

1. Pilne podjęcie działań mających na celu pogłębienie i oczyszczenie istniejących rowów i udrożnienie przepustów.

Komentarz - kciuk do dołu. Rozmowy w tej sprawie były prowadzone na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie – Wydział Ochrony Środowiska twierdził, że jest w przypadku rowów bezbronny. Najczęściej są one własnością prywatną i z chwilą zakończenia produkcji rolniczej wszystkim zaczęły być zbędne. Rowy, aby miały spełniać swoje funkcje powinny mieć strukturę ciągłą – to, co z nich zostało to tylko fragmenty, które niczego nie poprawią.

2. Doprowadzenie do odtworzenia systemu odwaniającego i przywrócenie go do ewidencji

Komentarz - kciuk w poziomie. Hasło brzmi nośnie, ale musi być ktoś, kto to zrobi, muszą być środki i musi być zgoda mieszkańców, aby często przez zagospodarowane podwórka wytyczyć rowy. W pewnym sensie decydujemy się tu na samograja nr 3 wraz z dobrem inwentarza tj. sprawami w sądzie.

3. Wymuszenie w trybie administracyjnym (w wydawanych warunkach zabudowy) budowania na działkach potencjalnie zalewowych - oczek wodnych i studni chłonnych.

Komentarz - kciuk do góry. Jednak urzędnik musi mieć wiedzę, które działki są terenami potencjalnie zalewowymi oraz mogłoby się to odnosić do działek, co najwyżej powyżej 1000 m kw., bo trudno oczekiwać, że na działkach 600, 800 m. kw. ( również o takich wspomina koncepcja MPZP) będą powstawały oczka – chyba, że cena za kw. działki drastycznie spadnie.

4. Zaprzestanie wydawania zgód na podwyższanie terenu przy nowo projektowanych budynkach.

Komentarz - kciuk do góry. Jednak urzędnik wydając decyzje o warunkach zabudowy powinien to zapisać wytłuszczonym drukiem. Kupujący coraz częściej żądają dowodu możliwości zabudowy w postaci takiej decyzji wydanej sprzedającemu na wyimaginowany budynek. Kupujący wiedziałby, że budować może, jednak musi rozwiązać sposób odprowadzenia wody w inny sposób niż - „przyjmę ziemię”.

5. Podjęcie prac związanych z budową kanalizacji rozdzielczej w osiedlu Aleksandrów.

Komentarz - kciuk w pozycji poziomej. Kanalizacja przydomowa i kanalizacja deszczowa ( w tym tzw. odwodnienie ulic) to raj na ziemi, który kosztuje. Na kanalizację przydomową mamy szansę za kilka ( kilkanaście) lat – na tę drugą raczej nigdy. Dzielnica w tym miejscu umyje ręce i odeśle nas do MPWiK, które już w 2004 roku prosiło, abyśmy zbierali pieniądze. W tej sytuacji na poprawę zalewani nie mają, co liczyć przez najbliższych kilka lat.

6. Powołanie w trybie pilnym międzywydziałowego Zespołu ( pisownia oryginalna – przyp. f_a), która zajmie się wszystkimi zalewanymi obszarami w dz. Wawer ze szczególnym uwzględnieniem Aleksandrowa.

Komentarz zbyteczny, jesteśmy „za”.

**
A teraz o pracy w radzie osiedla i o tym, czego ta interpelacja nie zawiera.

Idea kompleksowego odwodnienia A. narodziła się w 1998 roku i początkowo miała objąć teren między ul. Zagórzańską i ul. ks. Szulczyka – tereny te były wówczas najbardziej zurbanizowane . Dlaczego tego nie zrobiono? Trzeba dziś pytać znawców tematu – czy zabrakło determinacji, a może woli i pieniędzy? Dość powiedzieć, że z upływem lat urbanizacja dynamicznej postępowała na tzw. kolonii tj. na terenach położonych powyżej funkcjonującego cmentarza wojenno – cywilnego.
Każdego, kto w 1998 roku miał okazję złożyć wizytę na budowanym ( jeszcze) wówczas osiedlu „Widmo” zastanawiał niecodzienny widok – w płytkich fundamentach stała woda i pracowały non-stop pompy. Z każdym nowym domem, z każdą utwardzoną ( prowizorycznie) drogą i z każdym zasypanym rowem wody w A. przybywało i przybywać będzie.

Na przełomie 2007/08 koncepcja odwodnienia odżyła na nowo – w jej omawianiu uczestniczyła również obecna p. Radna. Odwodnienie miało być wykonane na bazie trzech zbiorników – istniejącego Morskiego Oka, zbiornika o pow. 2000 m.kw. przy ul. Polany na działce o pow. 5 tys. m. kw. – Trzeci zbiornik miał powstać na terenach, które w 1998 roku zostały wskazane, jako pierwsze do odwodnienia. Zgodnie z zakładanym planem - dzielnica miałaby wyasygnować środki na zakup terenu od prywatnego właściciela. Położenie zbiorników miało później znaleźć się w opracowaniu MPZP dla os. Aleksandrów. Zamiar budowy zbiorników musiał zostać oczywiście zostać wsparty poprzez wykonanie specjalnych rowów, które transportowałyby nadmiar wody z np. położnych wyżej terenów tzw. ciągiem wodnym wzdłuż ul. ks. Szulczyka do Morskiego Oka.

Koncepcja oparta na zbiornikach i rowach wydawała się jedyną realną i szybką alternatywą dla coraz bardziej pogarszającej się sytuacji. Słabym jej ogniwem było to, że dzielnica do dnia dzisiejszego dysponuje prawem własności tylko jednej działki położonej na wjeździe do os. Polana. Morskie Oko nie mogło jak dotąd liczyć na żadną przychylność, jako teren, który nie ma uregulowanego prawa własności, a Wawer nie ma serca, aby się tym zająć zapewne ze względu na ogrom innych prac. Teraz ,o dziwo, miał być ważnym elementem tej koncepcji. Trzeci zbiornik to już istna fatamorgana, tym bardziej, że cały czas nie ma uchwalonego MPZP, w którym byłoby zagwarantowane miejsce dla jego powstania . W 1998 roku myślano, aby jez. Torfy mogło spełniać taką funkcję, ale dziś jest to już chyba niemożliwe.

Jednak staraniem zalewanych coś w 2008 roku udało się osiągnąć – w pierwszej połowie roku odbyła się gorąca dyskusja nad opracowanym projektem budowy zbiornika dla os. Polana. Koszt projektu wyniósł 30 tys. złotych, prace związane z budową zbiornika i rowów, na które zgodzić się by musieli zalewani i ich sąsiedzi szacowany był na 2 mln. złotych, co na zwykłym śmiertelniku powinno robić wrażenie, ale na dzielnicy nie powinno robić żadnego.
Poza protestami kilku osób, które zadziałały zgodnie ze schematem „ nie rób drugiemu dobrze, to i tobie źle nie będzie” (ich prawo), ważną rolę w utrąceniu tego projektu ( w tym czasie i na tym etapie) odegrała rada osiedla – tylko dwie osoby powiedziały zdecydowanie „tak” dla budowy zbiornika i rowów, aby przynajmniej w tym miejscu szybko zlikwidować coraz bardziej palący problem.

Opracowanie firmy „Aquageo” M. Fic z Falent zakładało konieczność powołania do życia spółki wodnej, która byłaby współfinansowana przez dzielnicę i mieszkańców. Specjaliści wskazywali, że dalsza postępująca degradacja infrastruktury służącej do gromadzenia nadmiaru wody może doprowadzić do takiego stanu, że dalsza urbanizacja Aleksandrowa stanie pod znakiem opłacalności dla miasta stołecznego Warszawy ze względu na koszty zalewania osiedla.

Zbiornik odżył na chwilę przed wyborami samorządowymi. Jego budowę wsparł obecny dziś z-ca burmistrza dz. Wawer p. A. Godusławski, którego wystąpienie znalazło się w jednym z ostatnich „Samo gęste” z 2010 roku. A jednak w interpelacji nr 26 nie pada ani jedno słowo na temat budowy zbiorników. Co w tej sytuacji?
- Ano, zachęcamy do wystawienia silnej reprezentacji przez wszystkich, którzy żyją latami z „samograjami”, do rady osiedla i to nie tylko w Aleksandrowie.

**
Wszystko na temat budowy zbiornika "Polana" oraz badań lustra wody gruntowej w archiwum f.pl ( np. "Po kostki w wodzie" cz. 1, 2, 3)