Końcówka każdego weekendu bywa zwykle stresująca z wiadomych powodów.
Wczoraj jednak oczekując na prognozę pogody pojawił się materiał, który co tu dużo mówić mógł wpłynąć na nas relaksująco – palmy, ciepłe morze, krystalicznie czysta woda i piękna opalenizna. Już po chwili okazało się, że taką propozycję ma dla nas były premier i staro-nowy prezes największej partii opozycyjnej ( w samym Sejmie nie ma ich na szczęście zbyt wiele) – Według p. J. Kaczyńskiego począwszy od roku 2020 tunezyjskie i egipskie plaże oraz hotelowe zagłębia mają należeć do Polaków, którzy będą mogli sobie pozwolić na wakacje w miejscach, gdzie pogoda jest gwarantowana, a jakość usług turystycznych oceniana jest bardzo wysoko - zwłaszcza przez gości hoteli cztero i pięciogwiazdkowych z opcją”all”. Sprawdźmy, jak postępują przygotowania do wdrożenia tego programu...
*
Rzeczywiście 10 najbliższych lat powinno nam wystarczyć na odłożenie stosownej kwoty.
Obecnie statystyki mówią, że tylko 37 procent dorosłych obywateli 18-tej(50-tej) gospodarki świata jest wstanie zapewnić swojej rodzinie jakikolwiek tygodniowy urlop.
Tu warto wspomnieć o rachunku ekonomicznym – spędzanie tygodnia na plażach Afryki Północnej zupełnie się nam nie opłaca, chyba, że należymy do klasy średniej ( wakacje 3 razy w roku i to w dowolnie wybranym miejscu), ale chyba nie o średniaków p. Jarosławowi chodziło, bo ci, co najwyżej poczekają do najbliższej Wielkanocy, zanim gdzieś wyjadą.
*
Zajrzyjmy teraz do naszych portfeli – dochody 17 % obywateli RP nie przekraczają kwoty 500 złotych, z tego też powodu możemy być pewni jednego – ani Rumuni, ani Bułgarzy ( tam jest gorzej) nie powinni nam zająć plażowych leżaków.
Ponadto, większość Egipcjan i Tunezyjczyków nie zna za bardzo polskiego – no, może poza -„ jak siemasz?” lub „cześć”. Powinniśmy, zatem wysyłać ludzi wykształconych – owszem spora cześć z nich ukończyła szkoły wyższe „wszystkiego najlepszego” ( ucieczka przed wojskiem, przyjemność studiowania, etc).
- Na dzień dzisiejszy 70 % absolwentów szkól wyższych jest bezrobotnych, a to już liczba 130 tys. młodych ludzi. Czy w tej sytuacji zdążą odłożyć na Egipt i Tunezję za 10 lat?
O ludziach, którzy zdecydowali się na kilka kredytów i posiadanie kilkorga dzieci przez grzeczność nie wspomnę – za dziesięć lat nadal będą spłacać kredyty, a dzieci – to już wielce prawdopodobne nie będą się „łapać” na zniżki.
*
Warto też pomyśleć o jakiejś kanapce do samolotu ( tanie czartery nie gwarantują bezpłatnego posiłku) – siostra M. Chmielewska (wspólnoty „Chleb życia”) w jednym z wywiadów stwierdziła, że póki, co to ona i jej podopieczni w piątki ( może z wyjątkiem Wielkiego Postu?) pościć nie będą - kiedy kilo sera w hurcie to wydatek 13-14 złotych, a pasztetowa kosztuje tylko 7 złotych.
*
Ale co tam - po 100 mln. dla każdego, 3 mln. mieszkań, tysiącach kilometrów dróg i autostrad, budowie II Irlandii ( wcześniej Japonii) mamy prawo do odpoczynku.
A co po powrocie?
Drodzy! – Ogólnopolski przegląd „jabłuszek”, sanek i nart – robimy zimową olimpiadę w 2022 roku ( ta wcześniej nam nie wyszła).
**
Rychu
*
Dane pochodzą z zielonych stron Rzepy – „ Wykluczenie finansowe narasta”/ 3 marca 2010/