Opowieść II – Dylemat
*
Kapitał społeczny zdaniem autorów raportu Polska 2030 jest na tyle istotnym czynnikiem, ze jego przewartościowanie (lub nie) w ciągu najbliższych dwudziestu lat zdecyduje o losach naszego kraju, który albo dołączy do czołówki państw dobrobytu lub też będzie z większym lub mniejszym trudem utrzymywał się na powierzchni niczym dryfujący po morzu statek. Na początek, zatem słów kilka o charakterze naszego kapitału, który pozwolił nam sobie radzić – jednym lepiej, innym gorzej zarówno w okresie poprzedniego ustroju, ale może przede wszystkim w ostatnich dwóch dekadach transformacji polityczno – gospodarczej…
*
Początek lat 90 – tych, Ściana Wschodnia ( d. Domy Centrum) – gdzie okiem sięgnąć tam łóżka polowe z wyłożonym towarem. Otoczenie Pałacu Kultury wyglądało podobnie – sprzedaż wiejskiego chleba prosto z samochodu, fortuny rodzące się na dawnym stadionie Dziesięciolecia, hurtownie cytrusów i kantory wymiany walut.
Ojciec polskiej transformacji – prof. Leszek Balcerowicz wraz z doradzającym Polakom równie wówczas młodym prof. Jeffrey’em Sachsem byli dumni - Polacy jeszcze raz pokazali, co znaczy być w posiadaniu kapitału przetrwania i adaptacji.
I chociaż kilka milionów ludzi znalazło się wówczas poza nawiasem gospodarki ( pracownicy PGR-ów, potem górnicy i chłopo - robotnicy) to w generalnym rozrachunku można powiedzieć – ‘daliśmy radę”.
Dziś, gdy największe targowisko nowoczesnej Europy również odeszło do historii, pojawiła się obawa, czy będziemy wstanie zamienić tę formę kapitału społecznego w zupełnie inną jakościowo – w kapitał rozwojowy?
*
Bilans otwarcia wypada dla nas niekorzystnie – tylko, co 10-ty z nas ufa innym ludziom.
Przy odrobinie samozaparcia i po wprowadzeniu pewnych działań ten niekorzystny dla nas procent powinien się zmieniać. Kowalski lub Nowak poprzez dotrzymywanie słowa, punktualność, uczciwość w handlu ( teraz głownie internetowym) mogą znacznie zwiększyć ten poziom zaufania.
Cały czas pozostaje jednak obawa o wzrost kapitału rozwoju biorąc pod lupę instytucje państwowe i to nie tylko Sejm RP, czy też Senat, ale cały aparat sądowniczy i administrację ( w tym karno-skarbową). Trudne procesy za granicą trwają 4 dni, te proste zwykle dwa. U nas wszystko ciągnie się latami. Co ma pomyśleć Kowalski lub Nowak o tzw. „Sprawie Olewników”?
Zapewne z jednej strony myśli sobie tak – a co byłoby gdyby tak mnie to spotkało, człowieka bez „zer” na koncie? Może również zastanawia się też i tak – „Jeżeli bogaci ludzie przez tyle lat nic nie wskórali, to co dopiero zdziałałbym ja?”.
A co z Nowakiem, który bierze udział w tzw. ‘grze ulicznej” i lawiruje pomiędzy fotoradarami i „suszarkami” – rzadko, kiedy przychodzi mu do głowy myśl, że ktoś w ten sposób ratuje mu życie, czy też dba o jego bezpieczeństwo – raczej to już nabywa pewności, że o nic innego tu nie chodzi, jak tylko o wsparcie budżetu.
Polacy najchętniej czytają gazety zwane tabloidami – sensacja, duże zdjęcia i mało tekstu. Tytuł?
- Może taki: „ Zabił zonę i zjadł…” Dopiero na stronie 4-tej dowiemy się, ze zjadł – nie żonę, ale kolację po dokonaniu zabójstwa, jakby nigdy nic się nie wydarzyło.
Władza ustawodawcza, wykonawcza, partie polityczne i czwarta władza w RP, czyli media - zdaniem autorów „Polski 2030” mogą okazać się głównymi hamulcowymi blokującymi zamiany kapitału przetrwania i adaptacji w kapitał rozwojowy.
*
Na poziom zaufania społecznego ma wpływ, jakość naszej debaty publicznej – wymyślanie w sieci ludziom od palantów, dupków i innych być może pozwala nam na wzniesienie się na wyżyny naszego „ego”, ale oddala nas od celu.
Niebawem będziemy świadkami kampanii politycznych mających na celu osiągnięcie „2 x W” ( wygrane wybory prezydenckie i samorządowe). Czy nasi przywódcy ( nie wybierając, również wybieramy) pokażą nowy jakościowo styl, czy też będzie to, co zwykle, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone?
*
Siła rzeczy minione dwudziestolecie porównuje się z tą przerwą na życie – tj. okresem międzywojennym. Twórcy państwa polskiego po 123 latach od utraty niepodległości stanęli przed jeszcze większym zadaniem, niż ma to miejsce obecnie.
A jednak mimo biedy zastanej w d. Królestwie Kongresowym ( w końcu i tam w latach trzydziestych zaczęto stawiać murowane domy, pojawiły się podłogi zamiast klepisk) zbudowano Gdynię, Centralny Okręg Przemysłowy, a polska myśl techniczna zdobywała uznanie na wystawach całego świata.
Jarmak Europy rozjechały w końcu buldożery i pora już na przewartościowanie naszego kapitału, bo chociaż pewne sklepy nie są dla idiotów, to czas wstawania o 5 –tej rano po pączki na Górczewskiej w „Tłusty Czwartek”, tworzenie list kolejkowych przed aptekami i przychodniami zdrowia powinniśmy zacząć traktować, jako pewien koloryt, a nie standard.
Każdy z nas, jeśli myśli o funkcji społecznej lub politycznej powinien nabrać przekonania, że to co wspólne, że to co państwowe, to święte.
Kapitał rozwojowy poza wymiarem politycznym i gospodarczym ma również wymiar kulturowy na który składa się Kowalskiego i Nowaka, a tym samym również nasza otwartość i tolerancja , nasz krytycyzm i nasz indywidualizm.
Tworzenie instytucji państwowych to proces zwykle 6-ciu miesięcy, gospodarkę rynkową kreuje się nie dłużej niż 6 lat.
Kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego zajmuje najdłużej i może trwać nawet 60 lat ( za Lordem Ralfem Dahrendorf’em)
**
Ryszard Rychu Schabowski
*
Zdjęcie: idg.pl/news – w oczekiwaniu na IPhone’a3G ( Kolejka na dwa dni przed premierą)