Tak, więc poznaliśmy odpowiedź autora eko-zagadki.
Co było w tej zagadce mylące?
- Otóż „zmyłką” był ów sąd, bo naprowadzał bardziej na aferę, niż na pozytywne działanie tak potrzebne i zielonej dzielnicy, i nam samym.
A co jest w tej odpowiedzi zastanawiające?...
**
Pierwsze…
*
Pierwsze, co się rzuca w oczy to skład nowego stowarzyszenia - osoby z RO Zerzeń ( dobrze!), przewodniczący RD Wawer ( gorzej), radni m.st. Warszawa z Wawra ( nie lepiej), jeden z burmistrzów Wawra ( zastanawiające), naczelnicy z UD Wawra ( jeśli z ochrony środowiska to super), kadra pedagogiczna z Bajkowej
(dobrze, a nawet bardzo dobrze), proboszcz z Przewodowej ( tak trzymać!), właściciele firm w Wawrze np. Plastoma ( dobrze, jeśli to piramida Maslowa) - możliwe, że wkrótce dołączy też poseł z Wawra ( jeszcze bardziej zastanawiające).
**
Drugie…
*
Do każdej tego typu inicjatywy należy podchodzić z dużą dozą optymizmu – nakazuje to nam wszak troska o pomnażanie kapitału społecznego, na który składa się m.in. gotowość obywateli do samorzutnego stowarzyszania się.
Polska to kraj „naj” – i to tych, „naj”, które należy postrzegać nie jak superlatywy, ale jako negatywy.
Wśród tych „naj” jest też i to, że jako obywatele mamy najniższy w UE (może poza Rumunią) procent stowarzyszania się.
Każda nowa inicjatywa, każde nowe stowarzyszenie lub fundacja mogą w nas ten kapitał zaufania do siebie nawzajem wzmacniać lub zabijać, jeśli wówczas zwycięży polskie piekiełko. Ludzie przystępujący do tego typu organizacji mają zwykle wysokie poziom oczekiwań i liczą na szybki zwrot zaangażowanych środków – takich jak czas, czy pieniądze ( składki, 1% podatku), a przecież należy pamiętać, że nie od razu Rzym zbudowano i ktoś jest tym pierwszym, który instaluje kolektory słoneczne lub instaluje pompę cieplną, a ktoś jest tym ostatnim.
Warto też pamiętać, że łatwiej ( i bardziej widoczniej) jest przekształcić w eko-osiedle kilkanaście, czy kilkadziesiąt domów niż cała rozległą dzielnicę.
**
Trzecie…
*
Przytoczony na wstępie ( za postem Krzysztofa) skład stowarzyszenia może budzić radość – mamy tu do czynienia z dużym przekrojem społecznym – od inteligencji ( nauczyciele) poprzez przedsiębiorców, którzy osiągnąwszy pewien status materialny, mogą chcieć się wspiąć na wyższy poziom piramidy Maslowa i przejść w ten sposób do historii Wawra robiąc coś dla innych, a na ks. proboszczu z ul. Przewodowej skończywszy.
- Czego by o kościele katolickim w Polsce nie powiedzieć, to jednak cieszy się on największym zaufaniem społeczeństwa i to, czego brakuje w obecnych kazaniach post- transformacyjnych to m.in. wątku ekologicznego - że wyrzucanie śmieci do lasu, że palenie odpadami to grzech „ nie zabijaj” z którego należy się spowiadać.
Dobrze, że w tym gronie znaleźli się również wawerscy urzędnicy – właśnie ci operacyjni - od wertowania dokumentów i ustaw. Ich pomoc przy opracowywaniu wniosków o dotacje może być nieoceniona.
Świadomie wymieniam na końcu wawerski establishment, bo to on składa się na „ czwarte”.
**
Czwarte…
*
Wawerscy radni, przewodniczący rady dzielnicy, burmistrz odpowiadający m.in. za ekologię w wawerskim ratuszu, radna m.st. Warszawy, wkrótce może poseł…
Czy to nie dziwne?
Mnie zapala się czerwona lampka – luty 2010, na 9 m-cy przed wyborami samorządowymi rodzi się nowe stowarzyszenie, które choć działać ma społecznie i powinno być apolityczne, może wkrótce wyłonić listę wyborczą, bo przecież w ten sposób będzie łatwiej zmieniać zastaną rzeczywistość.
Czy to nie wawerska arka Noego?
W wawerskim ratuszu mamy szereg komisji problemowych, w tym komisję pozyskiwania funduszy europejskich, która ostatnio szukała z łapanki nowego szefa.
Trzeba postawić to pytanie, – co Państwo zrobiliście w materii ekologicznej i ile funduszy pozyskaliście będąc na szczycie wawerskiej władzy przez ostatnie cztery lata?
Czy wawerskie gabinety i korytarze są na tyle ciasne, że nie mogliście rozwinąć skrzydeł?
Kto Wam nie pozwalał działać?
Czy ta inicjatywa ma na celu wejście do ratusza ( dla niektórych ponownie), aby potem przekształcić się w klub sprawujących władzę, czy może jednak się mylę?
Jeżeli to pierwsze, to takie działanie nie pomnoży nam kapitału społecznego, jeśli to drugie - to cześć i chwała ludziom odrzucającym polityczne podziały i chcącym coś robić wspólnie z pożytkiem dla siebie i innych.
**
j.