Czy Wielki Post jeszcze coś znaczy?
Być może są jeszcze tacy, dla których czasokres przed najważniejszym świętem pozostaje nadal ważny? Jednak w naszym otoczeniu zmieni się niewiele.
Kluby będą otwarte jak zawsze, a i my będziemy postępować tak, jak przez pozostałą cześć roku. I może dlatego nadchodzące święta z roku na rok „czujemy” coraz słabiej…
*
A może jest też tak, że to tylko my obniżyliśmy poprzeczkę tak nisko, że już niżej się nie da?
Czym może być okres najbliższych 6-ciu tygodni, jak nie sprawdzeniem - siebie, swojej woli i uczciwości wobec samego siebie?
Coraz mniej nam się chce, coraz mniej wymagamy od siebie i coraz rzadziej zadajemy sobie pytanie - „po co?”.
- Po co mam na ten czas radykalnie zmienić swoje przyzwyczajenia?
- Po co mam odstawić alkohol, po co mam przestać palić?
- Po co mam ograniczyć TV lub komputer?
Może głównie po to, aby widzieć więcej, aby móc mieć czas „wejść w siebie”.
Może po to, aby się przekonać czy jestem nadal wolny, czy może mam już problem?
*
W tym czasie mamy urodziny, imieniny, również 18-stki – tak wypada z kalendarza.
To może warto poszukać jeszcze innych dziedzin, na które moglibyśmy nałożyć samoograniczenie nie mogąc tych uroczystości przełożyć?
Zwykle podejmujemy postanowienia w okolicy Nowego Roku - jak jest z nimi potem, każdy wie najlepiej – proza życia.
Dziś mamy szansę wrócić do tych postanowień na okres 6-ciu tygodni - dla jednych będzie to tylko, dla drugich aż 6 tygodni.
*
Jeśli nawet nie zrobimy tego dla siebie, to może warto to zrobić z myślą o innych
*
nie_pij
*
Zdjęcie – interia.pl