Wychodząc z kryzysu i nie robiąc nic z portfelem wydatków państwa może szybko się okazać, że inne narody, które kryzys o wiele mocniej odchorowały przesiądą się do ekspresu, podczas gdy my będziemy wlec się osobowym – stąd m.in. pomysł, że wszyscy powinniśmy dłużej pracować. Trudo jest to zrozumieć zważywszy, że bezrobocie pozostaje na wysokim poziomie, zwłaszcza wśród osób młodych i co drugi Polak w wieku produkcyjnym nie pracuje, a przynajmniej oficjalnie nie pracuje.
Czy idea pracy do 67 a nawet do 70 roku życia pojawia się dlatego, że problem wczesnych emerytur, rent i KRUS-u wpisuje się w obraz pt. „A to Polska właśnie…”?
**
Jak ten czas szybko leci, Adam jeszcze nie zdmuchnął 40 świeczek na torcie, ale narażał życie dla innych, gasząc pożary, spędzając niedziele w dyspozytorni straży - w tym miesiącu będzie już emerytem. Jeśli będzie się „szanował” – ZUS będzie mu płacił emeryturę przez najbliższe 40 lat. Oczywiście – od pewnego czasu zaczął pracować na drugi etat, w końcu ma trójkę dzieci na utrzymaniu.
*
Andrzej, kiedyś kierownik średniego szczebla z dobrą pensją światowego koncernu popadł w problem alkoholowy. Odwyk jeden, odwyk drugi z przystankiem w szpitalu na Sobieskiego.
Od kilku lat jest na rencie - „ na głowę”. Do kraju wpada na święta i po przedłużenie renty.
Obecnie, jako rentier swojej żony leczącej schorowanych i dziarskich emerytów w jednym z bogatych państw UE stara się trzy razy do roku wyjeżdżać na wakacje. Renta, choć nie tak duża, jak ostania pensja pozwala mu zachować dobre samopoczucie, że nie jest na garnuszku żony, a jedynie podupadł na zdrowiu.
*
Zawsze ciężko pracowali na roli, ale dzięki komasowaniu ziemi i rozwijaniu produkcji trzody chlewnej, dziś mogą powiedzieć o sobie, że nowoczesny park maszynowy plus 40 ha własnej ziemi pozwalają im na nie tylko „obrobienie” swojego pola, ale jeszcze na świadczenie usług dla innych. W ostatniej dekadzie nie tylko zmodernizowali gospodarstwo, ale również zbudowali córce dom i rozbudowali dwa pozostałe. Składka na KRUS to niecałe czterysta złotych na kwartał.
*
Nigdy nie mieli większych problemów z rozliczaniem corocznego PIT-a, bo czy mogą mieć problem ludzie oficjalnie nigdzie niepracujący? Początek lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku to okres transformacji ustrojowej - to taki szczególny czas, gdzie rok dziekanki potrafił odmienić całe życie. Szara strefa tamtych lat procentuje do dziś – mieszkania i lokale na wynajem, lokowanie środków w dzieła sztuki. Od czasu do czasu jakiś zalegalizowany biznes, aby jakoś poradzić sobie z problemem udokumentowania majątku.
*
„Do niespełna 500 tys. emerytowanych górników, żołnierzy, policjantów, pracowników więziennictwa, sędziów oraz prokuratorów budżet państwa dopłaci kolejne ok. 12 mld zł. Niektóre grupy zawodowe nie odprowadzają składek na emerytury lub płacą je znacznie mniejsze niż pracownicy. Mają też prawo do wcześniejszego kończenia służby (np. mundurowi po 15 latach). Te przywileje są finansowane przez budżet” ( z ogólnopolskiego dziennika).
**
O co chodzi z tym długim pracowaniem?
- Zastanawiają się głównie ci, którzy dziś stoją w rozkroku, bo do emerytury ( 65 lat) brakuje im 20 lat. Z jednej strony patrzą z zazdrością na swoich kolegów, którzy za chwilę przekroczą emerytalny rubikon, z drugiej wcale im tego nie zazdroszczą, bo emerytura to już jakby napisy końcowe. Tym bardziej, że statystyki sa nieubłagane – na 100 mężczyzn po 65 roku życia przypada 167 kobiet. To statystycznie kobieta może powiedzieć, że 1/4 życia spędzi będąc na emeryturze.
O co więc chodzi?
Nikt nie powie tego wprost – nie mamy dla ciebie pracy na tak długo.
Wykształcenie, które zdobyłeś starczy tylko na dwadzieścia lat zawodowego życia, po tym okresie, jeśli nie chcesz wypaść za burtę zatrudnienia musisz wejść w proces kształcenia ustawicznego i zadać sobie pytanie, co mógłbyś robić dalej? Mając ponad czterdzieści lat musisz nadal wyglądać – musisz mieć „zrobione” zęby i nie być otyły. Nadal musisz być atrakcyjny na tyle, abyś mógł egzystować, jako ochroniarz na parkingu lub pracownik kasowy.
A jak dożyjesz 67 roku życia postaramy się wypłacić ci emeryturę – już dziś wiadomo, że będzie niższa o 30-40 % od tej, którą dostanie twój kolega odchodzący właśnie w stan spoczynku.
**
Rychu