„ W kwietniu tego roku rozpocznie się budowa drugiego cmentarza w Aleksandrowie”
To zdanie z dzisiejszych ogłoszeń parafialnych aleksandrowskiej parafii.
Po chwili pojawiły się pytania nie tyle może trudne, o ile niewygodne i odpowiedź na nie przypominać może stąpanie po kruchym lodzie…
*
Na większość pytań dotyczących 15- sto letniej historii budowy nowego miejsca pochówku – w tym miejscu brawo dla ks. Wiesława - tak, mówimy tu o budowie nowego, a nie rozbudowie starego cmentarza, znajdziemy odpowiedzi w cyklu opracowanym przez f_a pt. „ 15 lat batalii o cmentarz”. Jednak dziś pojawiły się nowe pytania wymagające powrotu do tego konfliktu…
**
Pytanie pierwsze – „ Dlaczego parafia buduje cmentarz i w dodatku drugi na terenie parafii sąsiedniej, czy nie może u siebie?”.
Odpowiedź – cała sytuacja jest splotem nieszczęśliwych uwarunkowań społeczno – samorządowo – kościelnych, na które niezorganizowany i słaby Aleksandrów nie miał wpływu. Silna i zorganizowana parafia, której wysiłkiem postawiono w Aleksandrowie kaplicę cmentarną zmienioną później na kościół dolny i górny ( wszystko to w czasach niełatwego poprzedniego ustroju politycznego) czuła się niejako gospodarzem tego terenu.
Falenica i Aleksandrów, chociaż nie funkcjonowały razem w ramach jednego podmiotu administracyjnego, były przez pewien czas powiązane więzami jednej parafii, czyli utworzenie cmentarza na końcu wsi i w bezpiecznej odległości od kościoła parafialnego 2, 5 km) wydawało się czymś naturalnym i praktykowanym w tamtych warunkach.
Budowa cmentarza na terenie parafii falenickiej ( wybaczcie) jest możliwa ze względów obszarowych, ale nie jest możliwa ze względu na umiłowanie kultury i sztuki.
*
Lokalizacja cmentarza w tym miejscu odpowiada potrzebom komunalnym i dzielnicowym.
Dopiero za 4 lata ( być może, bo 2014 nie będzie rokiem inwestycji, a czasem zaciskaniem pasa) ma powstać ulica, przy której zlokalizowany będzie cmentarz – Dziś dzielnica nie musi wydać ani złotówki – cały ruch i tak będzie się odbywał od strony Złotej Jesieni.
Ubywa przeciwników budowy, przybywa zaś sąsiadów nowego cmentarza, którzy będą graniczyć ze strefą ochronną i zlokalizowanymi w tej strefie usługami cmentarnymi, co skutecznie obala zarzut, że działki są nieatrakcyjne i sprzedający będą na nich tylko tracić.
Ale to pytanie może też przegrupować siły.
Dotąd cmentarz miał tylko zwolenników i przeciwników. Dziś pojawia się pytanie – ilu przeciwników budowy cmentarza dopuszczałoby budowę cmentarza własnego, gdzie Aleksandrowianie byliby u siebie?
Rozpoczęcie budowy cmentarza skończy też czas wyrzutów ze strony dostojników kościelnych, które kierowali w trakcie corocznych opłatków na spotkaniach z wawerskim samorządem, pytając, kiedy wreszcie będzie ten cmentarz?
*
Dziwnym zbiegiem okoliczności opóźnia się uchwalenie MPZP dla Aleksandrowa i nikogo nie dziwi już, że 0, 5 ha cmentarz i teren cmentarno- parkowy mają to samo oznaczenie.
Mało prawdopodobne jest, aby sygnaturki, mostki i przystanie dumania powstały kiedykolwiek – W przypadku dalszego oporu materii powstanie 0, 5 ha cmentarz falenickiej parafii, reszta zostanie odsprzedana miastu pod cmentarz komunalny.
Czy ceną za powstanie 5 ha cmentarza nie powinno być przyznanie Aleksandrowowi własnej działki? To dobre pytanie.
O jakie pieniądze toczy się gra, warto w tym miejscu przytoczyć batalię o rozbudowę cmentarza o dodatkowe 250 grobów z drugiej strony Wisły – na Służewcu.
Tam właściciele działek wygrali ( przynajmniej na razie – kiedyś wygrali również Aleksandrowianie). Liczono, że powiększenie cmentarza pozwoli na sprzedaż dodatkowych miejsc po 18-25 tys. złotych. A ponieważ miejsc pod cmentarze będzie coraz mniej warto pomyśleć o kremacji, gdzie urny potrzebują maksymalnie 1 mkw. powierzchni, ale to już temat na inny wątek.
**
I pytanie drugie, na które miałby odpowiedzieć rada parafialna, której skład się właśnie krystalizuje – dlaczego to na terenie jednej parafii buduje cmentarz druga?
Zanim padnie odpowiedź, może warto zapytać – kto z zasiadających w radzie złożył podpis pod dokumentem dającym zielone światło dla tego precedensu, oczywiście zasiadając w innym miejscu?
***
Pytania są na tyle niewygodne, że aż budzą obawy, czy znów ktoś nie będzie musiał zapłacić za ich postawienie? Są tacy, którzy za 15-sto letnią batalię o cmentarz płacą do dziś…
*
j.