Na forum GW trwa w najlepsze dyskusja na temat odśnieżania i odsalania ( a raczej ich braku) wawerskich ulic i uliczek. Niemogącym się pogodzić z tym faktem mieszkańcom ciśnie się usta ten jeden argument -, że przecież jeszcze w grudniu 2009 pługi i solarki odwiedziły przynajmniej ulice uznane kolorem czerwonym za priorytetowe, podczas gdy dzisiaj można je spotkać głównie na szlakach autobusowych i jest to …prawidłowość.
*
Jak pamiętamy zimowe utrzymanie dróg cieszy się o wiele mniejszym powodzeniem niż to letnie, ale to też jest prawidłowość. Kto był studentem 30 lat temu i więcej ten pamięta, że nagrodą za możliwość załapania się akcję letnią utrzymania porządku na przystankach, była konieczność wcześniejszego wzięcia udziału w akcji zimowej.
Dziś, gdy o wygranej decyduje 100 % ceny, trudno wymagać od komisji przetargowej, aby oceniała potencjał techniczny ( ilość sprzętu) startujących firm i zakładała taką zimę, jaką mamy obecnie za oknem.
Atak zimy w grudniu potraktowano, jako chwilowe załamanie pogody i takie ono było. A ponieważ rok obrachunkowy miał się ku końcowi, a śnieg szybko powiedział pass, to z przyjemnością dokonano wizytacji ulic czerwonych i może nawet zielonych, jak również z przyjemnością można było wystawić fakturę ( o ile tak przewidywała umowa?).
Dzisiaj, gdy dostawy białego puchu mają charakter ciągły chodzi już tylko o utrzymanie przejezdności głównych szlaków gminno-dzielnicowych.
Taki stan ma też dobre strony – dzięki ustawicznemu odśnieżaniu możemy więcej czasu spędzać na powietrzu. Nasz dzień możemy zaczynać np. 1 h ( zależy od powierzchni, jaką mamy do odśnieżenia) wcześniej i tak „zmordowani” mamy potem niższy poziom agresji wsiadając rano do auta.
Zimę na wąskich uliczkach, które uzyskały twardą nawierzchnię należy potraktować, jako integratora sąsiadów, którzy w imię dobra wspólnego powinni odśnieżyć nie tylko wjazd na swoją posesję, ale i …ulicę na długości swojego parkanu. Tak to robili Polacy w czasie zimy stulecia ( 1978). Oczywiście jeśli domy stojące przy danej uliczce noszą znamiona rezydencji mieszkańcy mogą wykonać „ściepę” na pług,, który oszczędzi im machania łopatami ( towar teraz deficytowy).
W trudnym roku budżetowym trudno wymagać od Wawra, aby podpisywał każdą fakturę za odśnieżanie, bo gdzieś na Opolszczyźnie ulice nie są odśnieżane, a burmistrz rządzi tam już 18 lat. Warto też zapytać nie o to, co Wawer zrobił dla nas, ale o to, jak my możemy ulżyć naszej dzielnicy w czasie tegorocznej zimy?
Szkoda tylko, że aż tak bardzo pomylił się były już minister Ochrony Środowiska otwierając kopenhaski szczyt klimatyczny słowami, że jest już za ciepło na narty biegowe. To obecnie również towar deficytowy.
*
Rychu