Pierwszy Światowy Dzień Pokoju był obchodzony 1 stycznia 1968 roku. Jego pomysłodawcą był papież Paweł VI, jednak adresatami mieli stać się wszyscy ludzie dobrej woli, a nie tylko wyznawcy Kościoła katolickiego...
*
Od tego czasu sporo się zmieniło – Europejczycy zaczęli postrzegać pokój, jako dobro trwałe. Wraz z rozszerzeniem Unii Europejskiej wokół starej Unii powstała strefa buforowa złożona z państw byłego bloku wschodniego. Od czasu do czasu wybuchały konflikty, ale w odległości na tyle bezpiecznej od granic zamożnej Europy, że co najwyżej powstrzymywano się przed rezerwacją wakacji na terenach przylegających do obszarów objętych walką. W końcu dwudziestego wieku były to Bałkany, potem Irak, przez chwilę Gruzja i dziś jest Afganistan…
**
Wojna
*
Rząd RP od momentu wejścia naszego kraju w struktury Paktu Północno-Atlantyckiego nie ustaje w staraniach o wzmocnienie naszej obronności poprzez: modernizację polskiej armii (wg. zapisów - 2 % PKB ma być, co roku przeznaczone na zakupy nowego uzbrojenia i doskonalenie procesu szkolenia). Od niedawna nasza armia przestała być armią z poboru, a została zastąpiona wojskiem zawodowym. W tej sytuacji uzbrojenie i wyszkolenie żołnierza staje się priorytetem. Dopóki istniał pobór można było podpierać się stwierdzeniem Stalina, że nie tylko „rosyjskie baby nastarczą z rodzeniem”.
Dziś każdy błąd w wyszkoleniu i potem każda śmierć zawodowego żołnierza mogą prowadzić do osłabienia rezerw kadrowych przyszłych wojskowych. Do historii przeszedł „bunt” saperów ze Szczecina, którzy policzyli, że na 15-stu zabitych w Afganistanie polskich żołnierzy, 7-miu stanowią saperzy jadący zwykle na czele każdego konwoju. Żołnierze wskazywali na coraz większy opór swoich żon, które nie chcą, aby ci jechali na toczoną przez NATO wojnę w Afganistanie.
Nie pozostawiono bez echa również obrazu jednego z dowódców, który płakał po stracie jednego z podwładnych. Całe szczęście, że wśród komentatorów znaleźli się i tacy, którzy wskazywali, że miedzy żołnierzami na wojnie rodzi się wieź nie mniej silna, jeśli nie silniejsza od tej rodzinnej, którą pozostawia się w domu.
- „Braterstwo broni”, bo o nim mowa zmienia oddział w kompanię braci, w której życie jednego zależy od drugiego…
Przez pola zniszczenia
Chrzty bojowe
Świadczyłem Twojemu cierpieniu
Gdy bitwa się toczyła
I chociaż ranili mnie tak bardzo
w lęku i alarmie
Nie opuściłeś mnie
Mój towarzyszu broni…
*
braterstwo
*
Jeden z historyków amerykańskich o nazwisku przypominającym nazwisko gen. Marshalla, otrzymał w trakcie walk Amerykanów w Europie podczas II Wojny Św. zadanie, polegające na przeprowadzeniu badań skuteczności strzelania żołnierzy z pierwszej linii frontu. Wówczas okazało się, że w czasie walk z Niemcami tylko, co czwarty żołnierz strzelał z myślą o zabiciu wroga. Po II Wojnie Światowej szkolenie żołnierza amerykańskiej armii na poligonie i późniejsze sprawdziany w Korei, Wietnamie i na koniec w Iraku miały tylko ten jeden cel – strzały miały być oddawane automatycznie, z wyłączeniem sumienia, jako takiego – dziś skuteczność oceniana jest powyżej 90 %.
Im dłużej trwa konflikt w Afganistanie tym coraz trudniej jest o przyzwolenie społeczne na udział i to nie tylko Polaków w tej wojnie. Prezydent USA prosi sojuszników o wzmocnienie narodowych kontyngentów, sam deklarując wzmocnienie obecności USA o kolejne 30 tys. żołnierzy. Udział naszego kraju w tym zadaniu jest coraz trudniejszy do wypełnienia, bo co tu ukrywać środki topione w wojnę, to jednocześnie ich brak - tu na miejscu. Tu i ówdzie daje się słyszeć opinię, że doświadczenie zdobywane przez polskiego żołnierza w odległym kraju nie będzie przydatne na mazowieckiej równinie.
Wokół amerykańskiej armii zbudowany jest cały program stypendialno – zdrowotny. Wojsko często ma stać się przepustką do lepszego cywilnego życia. Polacy obecni w Afganistanie skarżą się, że ich koledzy z US Army mogą się ‘zrelaksować’, przy partii bilarda lub na boisku; że mogą zapomnieć, chociaż na chwilę o tym, co na nich czeka często tuż za bramą wojskowej bazy, podczas gdy oni mają problem z uzyskaniem pomocy psychologa, do którego wraz z każdym kolejnym miesiącem trwania misji kolejka jest coraz dłuższa…
Mamo schowaj moje pistolety do ziemi
Nie mogę z nich więcej strzelać
Ta zimna, czarna chmura
Zniża się
Czuję się jakbym pukał
Do drzwi nieba
Pukając do drzwi nieba
( pierwotnie Bob Dylan)
*
pukanie
**
Pokój…
*
Czy pokój można zdobyć raz na zawsze? Być może są takie miejsca w Europie. Polska ze względu na swoje geopolityczne położenie takiej pewności mieć nie może. Czy o naszym bezpieczeństwie mogą przesądzić tylko papierowe dokumenty?
Nasza historia pokazuje, że nie. Nasza historia pokazuje, że nie znamy pokoju za wszelką cenę i, że nasz honor już nie raz był w przeszłości wykorzystywany. Wojna, podobnie jak pokój ma pozwolić na osiągnięcie różnych celów, w tym celów politycznych. Dziś konflikt o Falklandy ( Malwiny) pomiędzy W. Brytanią i Argentyną jest oceniany, jako „kłótnia dwóch łysych o grzebień”. Zwycięstwo Wyspiarzy w tej wojnie przyniosło kolejne zwycięstwo wyborcze Żelaznej Damie. Również czterodniowa wojna pomiędzy Gruzją i Rosją miała głownie na celu wzmocnienie władzy. Podobnie jak wcześniej rozpętane wojny czeczeńskie.
Im dłużej jesteśmy w strukturach NATO, tym częściej pojawia się te pytanie – na ile jesteśmy bardziej bezpieczni niż byliśmy w 1939 roku? Pytającym nie tyle chodzi o sens podważenia naszej obecności w NATO, ile bardziej o naszą małą skuteczność w realnym podniesieniu naszego bezpieczeństwa. Polska to nadal kraj buforowy położony pomiędzy dwoma silnymi sąsiadami, którego celem strategicznym musi być przesunięcie granicy UE na wschód i który już dziś musi być na tyle silny, aby był szanowany przez silniejszych. Dlaczego mimo naszych starań tak trudno zmusić NATO do rzeczywistego podniesienia naszej obronności poprzez zmianę obecnego status quo „natowskiej pustyni”? Na to pytanie nikt nie odpowie lepiej niż sami… Amerykanie będący filarem i gwarantem światowego bezpieczeństwa..
Ale jeszcze na chwilę wróćmy do życzeń Jarka i wypowiedzi Matki Teresy z Kalkuty - przenieśmy się do roku 1986- go …
Mówisz o pokoju
czy ty nie widzisz, że
są tacy, którzy chcą, żebyśmy
pozabijali się
żeby ja zabił ciebie
żebyś ty zabiła mnie
żebyśmy żyli w strachu
całe noce i całe dnie…
*
gadka
*
W rocznicowym dodatku z okazji 91-szej rocznicy odzyskania niepodległości w Polska the Times ukazał się bardzo interesujący wywiad z Amerykaninem Georgiem Friedmanem założycielem ośrodka Stratfor.
Friedman pozbywa się nas złudzeń – dopóty nie będziemy się w stanie sami obronić, nie możemy twierdzić, że jesteśmy krajem w pełni niepodległym. Założyciel Stratfora wskazuje na błędy, jakie powielamy zapominając o lekcji udzielonej nam w 1939 roku. Sojusz, aby mógł zadziałać wymaga, aby kraj mógł się wystarczająco długo obronić przed agresją. Obecne wydatki w skali 2% PKB ( i tak jeszcze ograniczone przez kryzys) są niewystarczające – budowa nowoczesnych i stosunkowo dużych sił zbrojnych ( 100 – 150 tys.) zajmuje dekady. Proces budowy zaczyna się na wiele lat przed wystąpieniem realnego zagrożenia. Odnosząc się do naszej historii Friedman dowodzi, że koszt wytworzenia środków defensywnych, które byłby w stanie powstrzymać inwazję rosyjską i niemiecką w 1939 roku był trywialny w stosunku do strat, jakie poniosła Polska w wyniku długotrwałej okupacji. Amerykanin dowodzi, że RP nadal szuka sojuszy, które nie kosztują i szuka partnerów, którzy chcieliby ją obronić. Sojusz według Friedmana to nie mezalians silnego ze słabym, ale układ pomiędzy równorzędnymi partnerami, stąd pytanie, – co Polska przynosi do stołu negocjacji jest jak najbardziej na miejscu.
Założyciel Stratfora twierdzi też, że jedyną siła militarną w Europie jest dziś tylko Wielka Brytania, stąd taki kraj jak Polska musi budować swoje bezpieczeństwo w oparciu o filar NATO, tj. USA.
Dziś, gdy kryzys pokazuje już nieco łagodniejsze oblicze zewsząd słychać głosy, że czas na oszczędne państwo, na ograniczanie przywilejów i trzeba dodać – czas na większą świadomość, że na armii zawodowej nie możemy oszczędzać.
*
„Świat pragnie pokoju, pilnie potrzebuje pokoju. Mimo to wojny, konflikty, szerząca się powszechnie przemoc, niepokoje społeczne i strukturalne ubóstwo nadal zbierają żniwo niewinnych ofiar i wprowadzają podziały między jednostkami i narodami. Pokój niekiedy wydaje się doprawdy nieosiągalny! W klimacie zimnej obojętności, często zatrutym przez nienawiść, jakże mamy ocalić nadzieję, że nadejdzie era pokoju, którą przybliżyć może tylko postawa solidarności i miłości?...”
( z orędzia JP 2 na 27 Światowy Dzień Pokoju, 1994)
*
swiat
*
Można dochodzić, o co tak naprawdę chodzi w hucznym obchodzeniu końca starego roku i powitaniu nowego?
Może o ulgę, że ten stary już za nami?
A może o ukrycie strachu przed nieznanym?...
Świecie nasz, świecie nasz,
Chcę być z Tobą w zmowie,
Z blaskiem twym, siłą twą,
Co mi dasz - odpowiedz!
*
Świecie nasz - daj nam,
Daj nam wreszcie zgodę,
Spokój daj - zgubę weź,
Zabierz ją, odprowadź…
*
swiat_2
***
Strategic Forecasting, Inc., (Stratfor) – prywatna agencja wywiadu, założona w 1996 w Austin w stanie Teksas przez George'a Friedmana. Nazywana niekiedy cieniem CIA. Zajmuje się opracowywaniem wszelkiego rodzaju analiz i raportów na potrzeby klientów prywatnych, a także niektórych agend rządu Stanów Zjednoczonych (m.in. CIA).
Najwyżej cenionym produktem Stratforu jest raport dzienny (ang. daily intelligence briefing), stanowiący niekiedy jedno z podstawowych źródeł informacji o zagrożeniach bezpieczeństwa światowego.( źródło: Wikipedia)
**
Teksty pochodzą z tekstowo.pl,
**
Wykonawcy; Dire Straits, Guns N Roses, Tilt, Czesław Niemen i Marek Grechuta,
**
Zdjęcie – ubiegłoroczna szopka przy kościele Garnizonowym.