I tak za sprawą czerwonych indeksów znów wracamy do pokolenia, które tak niedawno jeszcze mówiło o sobie, że jest pokoleniem JP2. Przytoczone przez aleksandrowskiego proboszcza dane odnośnie przygotowania młodych katolików do przyjęcia sakramentu bierzmowania nie pozostawiają złudzeń – nie jest dobrze.
Ponad 60% zapisanych nie poświadcza udziału w praktykach religijnych w indeksach, a to oznacza, że prawdopodobnie nie zostanie dopuszczona do przyjęcia tego sakramentu. Przygotowujący księża zwykli wspominać, że to w trakcie uroczystości wylania Ducha św., w obecności ks. biskupa następuje pożegnanie młodzieży…
*
Warunki, jakie mają spełnić uczestnicy programu przygotowania w aleksandrowskiej parafii nie wydają się być tak bardzo restrykcyjne i czasochłonne jak ma to miejsce w innych wawerskich parafiach. Samo przyjęcie sakramentu - już w marcu 2010 skraca sam proces przygotowań, czyniąc go w ten sposób atrakcyjnym. I mimo, że w indeksach nie będzie już wpisów dotyczących Triduum Paschalnego, nabożeństw majowych i czerwcowych, to jednak są też tacy „kursanci”, którzy dotychczas mogą pochwalić się jedynie kilkoma wpisami.
I chociaż podkreślić należy, że dla praktykującego katolika zdobycie podpisu pod udziałem w niedzielnej mszy nie powinno nastręczać trudności, to już z „okazjonalnymi” nabożeństwami mogą być pewne kłopoty. Trudności biorą się stąd, że większość gimnazjalistów gdzie indziej chodzi do kościoła, gdzie indziej się uczy. Chcąc zapełnić indeks wpisami potrzeba często swego rodzaju poświęcenia – np. 6 razy trzeba wstać wcześniej, aby wybrać się do kościoła, który położony jest najbliżej szkoły, w której uczy się młody człowiek.
Innym razem trzeba poświęcić 6 wieczorów.
Kogo na to stać? Ano tylko zmotywowanego człowieka, którego motywuje grupa, rzadziej rodzice i bardzo rzadko dziadkowie, z reguły mieszkający już teraz gdzie indziej.
*
Obecnie w diecezjach południowo – zachodniej Polski prowadzany jest program pilotażowy. Przygotowanie do tego sakramentu trwa tam nie rok, a trzy lata. Z tego w ostatnim roku zajęcia maja bardzo intensywny charakter. Dlaczego tak?
Statystyki mówią o 95 % ochrzczonych Polaków w wierze katolickiej z tego średnio 40 % ( w dużych miastach 25%) ludzi praktykuje coniedzielny udział w Eucharystii.
Kościół chcąc utrzymać ten stan zmuszony jest zadbać o gruntowniejsze przygotowanie młodych ludzi do radzenia sobie w świecie, gdzie jedyną wartością staje się „mieć”.
Ustami autora „Operacji chusta” T. Terlikowskiego kościół rzymski podkreśla, że katolicki nie oznacza „byle, jaki”, nawet, jeśli kosztem tego będzie to, że nie będzie już powszechny.
*
Proboszcz z Aleksandrowa prosi o pomoc i zainteresowanie rodziców i dziadków przyszłego pokolenia polskiego katolicyzmu. Podkreślając, że największe kłopoty sprawia młodym ludziom spowiedź, a jej brak nie pozwala na pełne uczestnictwo we mszy św.
Spowiedź jest bodaj najtrudniejszą sprawą dla każdego katolika. Jeśli nie nastręcza ona kłopotów to tylko tym, którzy są ludźmi żarliwej wiary i tym, których spowiedź od lat przypomina tę od Pierwszej komunii św.
Justyna, rocznik 1952 maturzystka z religii wyznaje jedynie spowiedź powszechną, którą praktykują ewangelicy. Oczywiście trudno Elżbietę posądzać o żarliwy katolicyzm.
Jej bytność w kościele w ciągu roku można policzyć na palcach jednej ręki.
Zygmunt był u spowiedzi ostatni raz 35 lat temu przed swoim ślubem. Nie dostał rozgrzeszenia, bo w czasie spowiedzi przyznał, że pojęcie grzechu jest mu obce i on stara się iść przez życie uczciwą drogą. Również i on rzadko zagląda do kościoła.
*
Cóż można powiedzieć młodym ludziom? Macie trudniej niż my - poprzednie pokolenie.
Ale może dzięki podniesionej poprzeczce będziecie bardziej odporni na zagrożenia, które czają się tuż za rogiem.
Korzystanie z sakramentu pojednania, ( bo tak teraz nazywa się spowiedź) jest na pewno tańsze od wizyt u psychoanalityka, a tym kierunku zmierza cywilizacja zachodu.
Jednak wasi spowiednicy też muszą zrozumieć, że ten moment spotkania wymaga pewnej oprawy, pewnego odosobnienia i często dłuższej chwili niż 3-ch minut w czasie Mszy św.