Chrześcijańskie spojrzenie na problem śmierci cechuje duży optymizm. Wyrasta on z wiary w życie wieczne i z ufności w miłosierdzie Boże. Ma on również źródło w poczuciu spełnionych zadań życiowych, osiągnięcia jakiegoś wielkiego celu. Stąd nawet spokojne pogodzenie się z koniecznością śmierci. Przykładem tego może być Albert Einstein. Pewnego razu zwierzył się…
*
„Życie — to pobudzające i wspaniałe widowisko. Podoba mi się ono. Ale jeśli dowiedziałbym się, że za trzy godziny mam umrzeć, nie wywarłoby to na mnie większego wrażenia. Pomyślałbym o tym, w jaki sposób wykorzystać najlepiej pozostałe trzy godziny. Potem poskładałbym swoje papiery i spokojnie położyłbym się, aby umrzeć”.
**
B. G. Kuzniecow, Albert Einstein, Warszawa 1966, s. 498. i opoka.org.pl