Wawreczyka pęd do kultury…

  • warning: readfile(http://cw.money.pl/mapki_pogoda_mala.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 1.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_kursy_nbp.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 1.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_wiadomosci_kraj.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 2.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_wiadomosci_swiat.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 3.

O Wawrze mówi się, że to kulturalna pustynia. Wraz z poprzednim ustrojem odeszły w niebyt dwa kina, teatru nie było tu nigdy. Ktoś, kto cyklicznie stara się o bezpłatne wejściówki na Wawerskie Spotkania Kabaretowe może odnieść wrażenie, że mieszkańcy zielonej dzielnicy są tak „wyposzczeni” kulturalnie, że sukces kino-teatru lub klubu muzycznego jest tu – na rubieży stolicy murowany, a mnie się wydaje, że nie ma nic bardziej …złudnego...

Skąd to przypuszczenie? A stąd, że zaglądając do okolicznych Klubów Kultury jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić tłumy, a przecież największą jak dotąd salę widziałem tu - na miejscu, w Aleksandrowie. Czy więc ów pęd do kultury kulturalnego Wawreczyka to mit, czy rzeczywiste pragnienie? Trzeba oddać sprawiedliwość szefowym (bo to panie) klubów w Radości, Falenicy i Aleksandrowie ( nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i może zapuszczę się gdzieś dalej), że dbając o dobór zajęć dla najmłodszych i seniorów nie zapominają o ludziach, o których zwykło się mówić wykształceni lub inteligenci.
Koncerty, przedstawienia teatralne, wernisaże i projekcje kina niszowego, którego obrazów próżno szukać w multipleksach są na tyle interesującą propozycją, że każdy, kto odchował dzieci i każdy, kto odczuwa jesienną depresję lub nie jest mu obcy syndrom opuszczonego gniazda powinien znaleźć w tej ofercie coś dla siebie. Tym bardziej, że każdy wypad „na miasto” pochłania mnóstwo czasu i niemało kosztuje. Co więc szwankuje?
Reklama? A może to nasze zauroczenie kulturą to tylko miraż?
Może jest nam już tak ciężko poderwać się z fotela, odłożyć na bok Fakt ( najchętniej czytana gazeta w RP) lub przestać, choć na chwilę żyć serialowym życiem detektywa w sutannie, sióstr z zakonu X, czy przenieść się z ulicy Wspólnej na Włókienniczą, czy Planetową?
W tym miejscu wielkie dzięki zarówno dla pań z KK, jak również dla artystów.
To nie dyshonor dla p. A. Chodakowskiej, że pojawia się na Włókienniczej, tak jak nie jest ujmą, że w małym radościańskim klubie mają miejsce premierowe wykonania nagrań Cotton Cat, bo to zaszczyt dla nas móc żywo reagować i obcować ze sztuką w te jesienne wieczory i wielka potem przyjemność słuchać pięknego głosu p. Anety przy wtórze palących się szczap w domowym kominku, przy lampce domowego wina lub kieliszku nalewki ( to takie naturalne hobby mieszkańców Wawra).
*
Już niedługo sylwester, pamiętacie?
- „Moja” książka, koncert, przedstawienie roku…
Życzę wszystkim, aby nie mieli trudności z odpowiedzią na to pytanie...
Dopóty nie zobaczę pękających sal, zawsze będę się bał, czy komuś z władz nie przyjdzie do głowy pomysł, aby obciąć fundusze na kulturę.
*
A dla organizatorów kulturalnych iwentów wraz ze słowem - Dziękuję ( my) piosenka – tym razem w innym wykonaniu niż Anety i Kuby.
Lekcja zbiorowego śpiewania i Pete Seeger
*
młotek