Jezusowi nie chodzi o ludzi zahukanych, przestraszonych. O ludzi, którzy stanęliby z boku i co najwyżej płakali, że jest źle. Owszem, to początek: smutek i płacz na widok zła panoszącego się w świecie: Błogosławieni smutni..., – mówi Jezus – błogosławieni cisi..., błogosławieni, którzy pragną sprawiedliwości... Ale Jezus mówi dalej: Błogosławieni miłosierni, błogosławieni czystego serca i czystych rąk, błogosławieni, którzy wprowadzają pokój. A to wszystko nawet za cenę prześladowania...
To już nie ludzie przestraszeni. To ludzie czynu: aktywni, zaangażowani, twardzi, zdecydowani, energiczni, odważni. Odważni w dobrym. Takich ludzi potrzebuje Polska: od posłów i senatorów w Warszawie, po nas tu, w najmniejszej nawet wiosce (Ks. T. Horak)
*
( całość : http://www.tohorak.opole.opoka.org.pl/liturg.html)